"Piękna i bestia" - fałszująca Hermiona (ocena 7/10)

Efektowne widowisko romantyczne z elementami musicalowymi. Mimo kilku niedociągnięć warte grzechu wizyty w kinie.
Zaczyna się nieszczególnie. Emma Watson może i brzydka nie jest (chociaż do tytułowej piękności to chyba można było dobrać kogoś innego), ale jak zaczyna śpiewać to uszy bolą. A niestety na początku dużo śpiewa. Nie dziwne, że ją wytykają palcami.
Na szczęście za przyczyną ekscentrycznego ojca trafia do tajemniczego zamku. A tam gadające przedmioty wynoszą film na wyższy poziom. A jak jeszcze pojawia się urocza bestia - to już jest całkiem dobrze. Przy niej to nawet Hermiona pięknieje i co najważniejsze .... przestaje śpiewać. Sceny w zamku zachwycają. Trochę gorzej jak akcja wraca do świata ludzi.
Ten film koniecznie trzeba obejrzeć w 3D - scena z kulką śnieżną - genialna. Niekoniecznie za to w IMAX bo te początkowe wyczyny wokalne zbyt głośne. I niekoniecznie napisy - również ze względu na EW.