"Iluzja 2" - ekspresowo do Chin (ocena 6/10)
Warto na ten film pójść, ale tylko i wyłącznie wtedy gdy komuś podobała się jedynka. Sequel została nakręcony zgodnie z zasadą „jeszcze więcej niż w pierwowzorze”. Tematyka sztuczek magicznych to, jak się okazało, równie dobry sposób na film jak pokazy na żywo. Powstała w 2013 roku Iluzja może wielkim kinem nie była, ale swoje zarobiła. W dwójce poszli już całkiem po bandzie, czym niektórych może trochę zniechęcili. Ale jak się przyjmie jaki jest cel tego filmu, to nie powinno przeszkadzać.
Otóż dla mnie najważniejsze w tego rodzaju produkcjach jest zadawanie sobie przez widza pytania: „Jak to możliwe?”. A najlepiej stwierdzenia: „nie, to niemożliwe, na pewno z tego nie wybrną”.
Może to będzie małym spoilerem, ale twórcy w miarę szybko tłumaczą najważniejsze sztuczki bohaterów. Nawet transformacja do Chin nie stanowi problemu.
Dobrze przyznaje, są w tym filmie sceny „przegięciowe”, za długie i zbyt naiwne (szczególnie męczona przez kilkanaście minut kradzież w sejfie).
Przyznaję również, że oceniając ten film zgodnie z kanonami sztuki filmowej, typu: aktorstwo, zdjęcia, montaż, muzyka, tempo, fabuła, wtórność można do wielu rzeczy się przyczepić. Ale po co, jak widz się dobrze bawi, na równi z bohaterami.
„Zamknij myślenie, rozkoszuj się pomysłami twórców” – taka recepta powinna być załączana do biletu na ten film. Oczywiście malkontentów nie brakuje: TUTAJ TUTAJ Trochę życzliwiej TUTAJ
Niezawodny Pietras
i jeszcze inne opinie, w większości mało przychylne:
a na koniec na drugą szalę - bardziej pozytywnie: