"Theeb" - syn szejka (ocena 5/10)
Wielkim sukcesem tego filmu była "piątka" nominowanych do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny (wówczas wygrał "Syn Szawła").
Nie wystarczyło to polskim dystrybutorom, żeby wprowadzić film do kin. Ich sprawa ...
Losy tytułowego chłopca, który stracił ojca, pozostał mu jedynie brat, za którym wyrusza na niebezpieczną drogę od studni do studni, opowiedziane są w sposób z jednej strony stonowany, z drugi wręcz westernowy. Film urzeka klimatem, zdjęciami i przekonującym młodym bohaterem. Jego historia jest również ciekawa zaskakując widza zwrotami akcji.
Główny problem filmu to zupełne oderwanie od realiów. Trudno się zorientować w jakim kontekście znajduje się młody bohater, i co tak naprawdę się wydarzyło. To utrudnia identyfikację z jego losami. A szkoda, bo kontekst historyczno-kulturowy ubogacił by ta międzynarodową (Jordania, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie). A tak to powstał tylko film, którego największą zagadką jest przychylność oscarowej Akademii.
Zwiastun: