„Wyspa fantazji” – scenariusz głupcze! (ocena 5/10)
Po raz kolejny sprawdza się zasada, że im więcej scenarzystów tym gorszy efekt finalny.
Grupa osób przybywa na bajecznie słoneczną wyspę gdzie mogą spełnić swoją fantazję. Ale tylko jedną. Najczęściej ludzie wybierają coś imprezowego, jednak wielu odnosi się do swojego życia osobistego. Wśród nowych gości spotkać można parę przyrodnich braci, którzy wybrali towarzystwo roznegliżowanych modelek, ale także zakompleksioną kobietę chcąca zemścić się na swoje szkolnej koleżance, zafascynowanego wojskiem mężczyznę, czy też kobietę nieszczęśliwą ze względu na niespełnione życie rodzinne. Nad wszystkim czuwa charyzmatyczny gospodarz, którzy faktycznie spełnia marzenia ale pilnuje ustanowionych zasad.
Scenariusz oparty jest na popularnym lata temu serialu telewizyjnej. Trzeba przyznać, że sam koncept jest bardzo ciekawy, w końcu któż nie chciałby na pięknej wyspie wypełnić swojej fantazji. Wbudowany jednak w ramy filmu kinowego napotyka wiele raf, z którymi trójka scenarzystów zupełnie sobie nie poradzili. Przede wszystkim zbyt wyraźny jest podział pomiędzy poszczególnymi bohaterowie – nawet gatunkowo: jedna fantazja to krwawa jatka w stylu „Piły”, druga to prawie erotyczna orgia, trzeci to dramat rodzinny, a czwarty prawie kino wojenne. Słabo rozplanowane i kiepsko zmontowane, w drugiej części na siłę zszywane poprzez wprowadzenie zupełnie nowego wątku gatunkowo rodem z kina science-fiction. I tutaj następuje finalna wpadka, każdy kolejny zwrot akcji jest mniej logiczny, wręcz irytujący, psując cały intrygujący konspekt początkowy.
Realizacyjnie jest co najmniej przyzwoicie, na pewno atrakcyjnie wizualnie, zarówno jeśli chodzi o widoki krajobrazowe, jak i te kobiece (co prawda tylko ta jedna z fantazji). Jednak współcześnie przyzwoicie zrealizowane filmy można garściami znaleźć na platformach internetowych i wizyta w filmie nie jest do tego potrzebna. Zadbano co prawda o przyzwoitą, jak na tego rodzaju produkcję, obsadę, jednak w obliczu katastrofy scenariuszowej ona także się powoli gubi. Nie jest to film, którego oglądanie jakoś specjalnie boli, ale wizyta w kinie zdecydowanie zbyteczna. Tytuł kusi, pomysł również – jednak efekt końcowy to produkt wątpliwej jakości. I pewnie wielu widzów tak od połowy bardziej od śledzenia fabuły zastanawia się jaką by on wybrał fantazję, nie bacząc jak źle dla uczestników „zabawy” się to kończy.
Zalety:
+ pomysł wyjściowy
+ ładne widoki
+ modelki w strojach kąpielowych
+ przyzwoita realizacja
Wady:
- niespójność gatunkowa
- nielogiczne zwroty akcji
- odmienne historie bohaterów
- nie lepszy od setek filmów dostępnych na Netflixie
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Fantasy Island
produkcja: USA
rok: 2020
data premiery: 14 lutego 2020
gatunek: thriller
reżyseria: Jeff Wadlow
scenariusz: Jeff Wadlow, Jillian Jacobs, Christopher Roach
obsada: Michael Peña, Maggie Q, Lucy Hale, Austin Stowell, Portia Doubleday