"Bóg i wojownicy lunaparków” – wojna religijna (8/10 za antyklerykała)

Dokument (?) o bezskutecznym nawracaniu ojca.

Ojciec Pawła, który odnalazł szczęście w chrześcijaństwie jest zajadłym wrogiem Kościoła, autorem antyreligijnym książek. Poważnie chory nie chce przyjąć do świadomości wyboru syna. Ten zabiera go w sentymentalną podróż w nadziei na wyzdrowienie i nawrócenie.

Znakomicie się ten film ogląda. Mocne dialogi, dobre tempo, wyrazistość bohaterów. Jedyna co to można mieć wątpliwość co do dokumentalnej rzetelności, bo wiele rozmów wygląda na wyreżyserowanych. Co nie zmienia faktu iż stanowią znakomite podsumowanie sprzecznych światopoglądów religijnych.

W zasadzie to kino drogi, ze scenami w samochodzie, kilkoma lokacjami, poznawaniem nowych osób. Przede wszystkim jednak dialog, rozmowa i skryta miłość ojciec-syn. Często jednak różnice światopoglądowe uniemożliwiają normalne funkcjonowanie w rodzinie, szczególnie gdy padają tak ostre i niesprawiedliwe argumenty. Odskocznią są tutaj retrospekcje – wyjazd sprzed lat wolny od kłótni i sporów. A jednocześnie zupełnie inny ze względu na młodość bohaterów i całkiem odmienne okoliczności.

Ten film nie przebija się do szerszej dystrybucji. A szkoda, bo to jedno z najbardziej ekscytujących przeżyć kinowych w ostatnich miesiącach. Nawet uwzględniając sztuczne reżyserowanie sfery dokumentalnej.