top of page

„I’m Still Here”: brazylijska dyktatura (ocena: 7/10 za Torres)


Oscar ku pamięci tragicznych losów brazylijskich rodzin.
Brazylijska stolica na początku lat 70-tych ubiegłego wieku ,kontrolowana przez wojskową juntę. Ludzie próbują żyć normalnie: opalają się na plaży, przygarniają szczeniaczki, kontynuują kariery zawodowe.

Odwzorowanie, a zarazem upamiętnienie, tragicznych losów jednej z rodzin brazylijskich, skazanej na koszmar utraty ojca, brak wiedzy o jego losie, bezsilność wobec machiny dyktatorskiej. Film skrupulatnie ukazuje kolejne etapy dramatu. W tym pierwszym rzuca się w oczy kontrast pomiędzy kontrolującym ulice wojskiem, a słoneczną brazylijską plażą. Niebezpieczeństwo może nadejść w każdym momencie, i dotknąć każdego obywatela. W kolejnej fazie dominuje brak wiedzy o bliskiej osobie, niepokój, problem z załatwieniem najdrobniejszych spraw urzędowych i majątkowych, a nade wszystko narastająca samotność żony i nieunikniona pewność tragicznego losu męża. Ostatnia faza, po przeskoku czasowym, to starania o pamięć, ukazanie prawdy światu i próba ułożenia sobie życia na nowo. Sam film jest znakomitym świadectwem tragicznych wydarzeń i już chociażby dlatego zasłużył na nagrodę, która pozwoli rozpowszechnić wiedzę w innych krajach o tragicznym losach brazylijskich rodzin. W Polsce, pamiętającej praktyki komunistyczne w wielu momentach bliźniaczo podobne, dla wielu będzie miał szczególny wydźwięk.

 

Film ma stosunkowo surową formę, wymaga skupienia, zawiera przeskoki czasowe i jest lekko przeciągnięty. Wydaje się, że chce przekazać zbyt wiele, a współczesne sekwencje niepotrzebnie wydłużają metraż. Operuje specyficzną pracę kamery oraz wykorzystanie motywu nagrywania rzeczywistości. Nie przypadkowo świadectwem tragedii jest fotografia, gdy jeszcze wszyscy byli razem, szczęśliwi na słonecznej plaży. Film znakomicie odwzorowuje rzeczywistość poprzez scenografię (sporo akcji dzieje się w zamkniętych pomieszczeniach), dbałość o kostiumy i oddanie zwyczajów kulturowych. Radzi sobie także po przeskokach czasowych do współcześniejszych, już demokratycznych także w Brazylii, czasów.

 

Na osobną wzmiankę zasługuje niezwykle przekonująca główną rola: kobiety, żony, matki. Fernanda Torres przechodzi samą siebie. To też powinien być Oscar, a była tylko nominacja. Inna sprawa, że taką rolą postać żony przyćmiewa całą resztę.

 

Polski dystrybutor tym razem nie zdecydował się na tłumaczenie tytułu. Oryginalny jest mało zachęcający. Ale sława oscarowa zapewnia produkcji dłuższy pobyt w dystrybucji.

 

Atuty:

+ Oscar

+ upamiętnienie ofiar dyktatury

+ wciągająca fabuła

+ ukazanie tragizmu rodziny

+ wiarygodna rola Fernandy Torres

+ muzyka

 

Mankamenty:

- lekko przeciągnięte

- surowe realizacyjnie

- bez szerszego tła politycznego

- brak polskiego tytułu

 

produkcja: Brazylia, Francja

rok: 2024

gatunek: dramat rodzinno-wojenny

data polskiej premiery kinowej: 28 lutego 2025 roku

dystrybucja: United International Pictures Sp z o.o.

 

  • reżyseria: Walter Salles

  • scenariusz: Murilo Hauser, Heitor Lorega

  • obsada: Fernanda Torres, Selton Mello, Antonio Saboia, Fernanda Montenegro, Valentina Herszage, Maria Manoella, Bárbara Luz, Gabriela Carneiro da Cunha, Luiza Kosovski, Marjorie Estiano, Antonio Saboia

 

obejrzane we wtorek, 25 marca 2025 roku, o godz. 17:30, w kinie Kinoteka


Comments


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page