„Lśnienie”: Kubrick kontra King (oceny: Woda 3/10, Ogień 9/10 za Nicholsona)
Retrorecenzja filmu uznanego za kultowy, mającego także zajadłych wrogów, w tym autora oryginalnego dzieła powieściowego - Stephena Kinga.
Do zamykanego na zimę hotelu na odludziu przybywa pisarz z żoną i małym synkiem, aby przez okres zimowy podtrzymywać odpowiednia temperaturą. Dowiaduje się o tragedii sprzed lat, gdy jego poprzednik dokonał brutalnego mordu spowodowanego samotnością.
Adaptacja horroru mistrza kina grozy w reżyserii wizjonera filmowego. Tylko potwierdza, że mistrzowie chodzą własnymi ścieżkami. Dzięki temu powstają dzieła ponadczasowe, wzbudzające wiele dyskusji. „Lśnienie” początkowo spotkało się z negatywnymi opiniami, a sam pisarz był wręcz oburzony kształtem fabuły. Jednak film przez lata zyskał rzesze fanów, przetrwał upływ czasu i dla wielu jest dziełem lepszym od książki. A dla innych … profanacją.
Pozornie fabuła jest wiernym oddaniem powieści. Akcja dotyczy trójki bohaterów, z kluczową postacią ojca rodziny. Toczy się w zamkniętej hotelowej przestrzeni, z którego to miejsca nie ma ucieczki ze względu na mroźną i śnieżną zimę. Idealny kameralny, klaustrofobiczny motyw dla kina grozy.
Różnice w odniesieniu do książki zaczynają w postaci głównego bohatera. U Kinga był to spokojny człowiek, nie skory do przemocy, a przyczyną tragedii jest przemożny wpływ samego hotelu i faktu odosobnienia. U Stanleya Kubricka protagonista jest z założenia postacią destrukcyjną, a tragiczny przebieg wypadków do bólu przewidywalny. I tego Kubrickowi nie mogą wybaczyć wyznawcy książki Kinga. Dla nich powstała serialowa wersja „Lśnienia” oddająca ducha powieści, zresztą ze scenariuszem samego pisarza który zapewne nie mógł przeżyć kubrikowskiej profanacji.
Odchodząc od pisarsko-reżyserskiego sporu należy docenić dzieło Kubricka filmowo. W gatunku horrorów kluczowe jest budowanie napięcia i klimatu grozy. Dla Kubricka wystarczającymi narzędziami jest sposób ujęcia kadrów (już od pierwszej sceny przybycia bohatera do hotelu), montaż, a przede wszystkim poprzez realizację dźwięku. To wwiercające się w widza dźwięki wywołują niepokój. Jest też trochę sztucznej krwi, ale odpowiednio dawkowanej.
Nie jest zaskoczeniem informacja o bardzo długim okresie zdjęciowym, trwającym ponad rok. Widać iż każda scena w tym filmie została dopieszczona i nic nie pozostawiono przypadkowi. Proces postprodukcji to była zapewne tytaniczna praca, ale kto jak kto – perfekcjonista Kubrick nie mógł pozostawić cienia fuszerki.
Na koniec trzeba oddać to co niewątpliwie jest wyznacznikiem tego filmu. A sprowadza się do dwóch słów. Jack Nicholson. To wprost rola stworzona pod niego, jego fizjonomię, mimikę i kunszt aktorski. Przypominając ten film równie często używa się sformułowania „Lśnienie Kubricka”, co „Lśnienie z Nicholsonem”. Niesprawiedliwie na drugi plan schodzą pozostałe role: a zarówno charakterystyczna wręcz brzydka Shelley Duvall w roli żona, jak i młodociany Danny Lloyd w niezwykle istotnej roli syna – są również znakomici.
Zespół SPLAT Festiwalu zrobił prezent zarówno fanom, jak i krytykom - serwując ten film na dużym ekranie warszawskiej Kinoteki w ramach serii Kultowe Klasyki. Uzupełnionym ciekawą jak zwykle prelekcją, z odpowiednią dawką ciekawostek. Na sali kinowej perfekcyjna realizacja dźwięku wybrzmiewa znakomicie. Mimo, że od premiery wkrótce minie pół wieku to współcześni reżyserzy mogą się wciąż wzorować na reżyserskim kunszcie Kubricka. Tylko King i jego wyznawcy wciąż będą kręcili nosem.
Zalety:
+ kameralny klimat grozy
+ realizacja dźwięku
+ drobiazgowy dobór scen
+ charyzmatyczna rola Nicholsona
+ przetrwał próbę czasu
Wady:
- odstępstwa od powieści
- negatywna ocena Kinga
- przewidywalny rozwój akcji
tytuł oryginalny: The Shining
produkcja: Stany Zjednoczone
rok: 1980
gatunek: horror rodzinno-hotelowy
dystrybucja: Warner Bros.
data premiery: 23 maja 1980, polska 31 grudnia 1990
reżyseria: Stanley Kubrick
scenariusz: Diane Johnson, Stanley Kubrick
muzyka: Wendy Carlos, Rachel Elkind
zdjęcia: John Alcott
kostiumy: Milena Canonero
montaż: Ray Lovejoy
obsada: Jack Nicholson, Shelley Duvall, Danny Lloyd, Scatman Crothers, Barry Nelson, Philip Stone, Joe Turkel, Anne Jackson, Tony Burton, Barry Dennen, Lia Beldam, Billie Gibson, Lisa Burns, Louise Burns
obejrzane z krytyczną MM, w poniedziałek 22 kwietnia 2024 roku o godz. 19:50, w Kinotece w ramach cyklu Kultowe Klasyki
Commentaires