„Metallica: 72 Seasons Global Premiere”: Temptation (ocena: 6/10 – za metal)

Muzyczna premiera na kinowym ekranie.

Legendarna Metallica wydaje nowy album.

Premiera płyty na seansie kinowym to pomysł oryginalny. Czyli jak cała historia legendarnej grupy muzycznej. Co prawda jak głosi powiedzenie, które przeszło do klasyki: „Metallica skończyła się na Kill ’Em All” – to każdy nowy album wzbudza poruszanie wśród fanów i zwykłych słuchaczy muzyki. Stąd pomysł na premierę we wspólnym gronie, bo takim jest seans w salach kinowych, bardzo ciekawy, a wręcz ekscytujący.

Oczywiście była wątpliwość jaką przyjąć konwencję. Zdecydowano się na rozbudowie muzyki. Każdy numer jest wizualizowany specyficzną grafiką, głównie animacją. I każdy poprzedza komentarz członków zespołu – utrzymane w czarnobiałej konwencji. Jedyne na co można psioczyć to brak polskiego tłumaczenia – owszem fani Metallici pewnie doskonale znają język angielski. Ale jest to pewna dyskryminacja dla tych, którzy znają słabiej – a członkowie zespołu używają specyficznego słownictwa.

Pewnie znajdą się fani, dla których taka forma jest ciekawa. Umożliwia natychmiastową interakcję ze znajomymi. Takie odsłuchanie w gronie przyjaciół, wieloletnich fanów, jest rarytasem. Znajdą się jednak pewnie i tacy, którzy wolą taką nowość chłonności osobiście.

Najważniejsza w tym wszystkim pozostaje muzyka. Ta zapewne fanów jak zwykle podzieli. Z jednej strony to kawał dobrego metalu i wciąż energetyczna postawa już podstarzałych członków zespołu. Z drugiej wydaje się jakby każdy utwór był przeróbką już wcześniej wydanego.