„Na chwilę, na zawsze”: odwyk celebrytki (ocena: 6/10)

Pola piła dziś i jest wstawiona.

Młoda, ładna, utalentowana, popularna. Sława piosenkarki zaczyna doskwierać. Dziewczyna zagląda do „małpek”. Kończy się wypadkiem samochodowym. Przedsiębiorczy ojciec umieszcza Polę w zakładzie uzależnień, gdzie spotyka zupełnie inną niż dotąd znała społeczność.

Uzależnienie, odwyk. Narkomania, alkoholizm, seksoholizm. Sława, popularność, celebryci. Tematy powszechne w kinie, wielokrotnie generujące poruszające obrazy. Ale równie często powierzchowne i spłycone. Tej produkcji, pomimo widocznych konsultacji, bliżej niestety do drugiego grona. Co biorąc pod uwagę postać reżysera może być rozczarowaniem. Zarówno punkt wyjścia (absurdalny wypadek samochodowy), jak i brak pomysłu na rozwinięcie - nie zachwycają. Wątek romantyczny to ślepa uliczka. Główna bohaterka jest zbyt antypatyczna, aby wywołać zainteresowanie. Słabo również wychodzi, przez to, wątek nie poradzenia sobie ze sławą w młodym wieku.

Odrzucając jednak wygórowane oczekiwania i porównania do dużo lepiej zrealizowanych produkcji, także polskich, należy przyznać że film ogląda się z przyjemnością. Ładny zdjęciowo, sympatyczny muzycznie, dotykający jednak ważkich problemów. Krytyka jaka go spotkała jest lekko przesadzona. Dodatkowo film miał pecha pandemicznego, a premiera była odkładana przez wiele miesięcy. Trafia do kin w sezonie wakacyjnym, przy bardzo słabej frekwencji.