"Ulmowie. Błogosławiona rodzina" – Święci z Markowej (6/10 za Ulmów)

Prawda historyczna o polskim ratowaniu Żydów i antychrześcijańskim faszyzmie.

Brutalny mord niemieckich okupantów na rodzinie ukrywającej Żydów wstrząsnął podrzeszowską wsią. Zamordowane zostało nie tylko małżeństwo, ale małe dzieci i jeszcze to nienarodzone. Nagłośniona sytuacja stała się dowodem na bohaterską postawę polskich cywilów wobec faszystowskiego planu eksterminacji narodu żydowskiego.

Każdy film ukazujący prawdę historyczną jest cenny. Rodzina Ulmów zdecydowanie na taki zasłużyła. Jej postawa była normą w trakcie okupacji, a nie tak jak głosi obca propaganda - kłamliwa o wydarzeniach w Jedwabnem.

Atutem produkcji jest nie tylko analiza tragedii we wsi Markowa. Także analiza niemieckiej ideologii faszystowskiej. Błędnie często ukazuje się ją jako neutralną do wiary chrześcijańskiej. Tymczasem wiele faktów wskazuje chęć bezwzględnej walki hitlerowców z Kościołem, a wręcz praktyki okultystyczne. Fałszem historycznym jest klasyfikowanie niemieckiego faszyzmu jako ruch nacjonalistyczny związany z tradycją, także religijną. Dużo bliżej mu było bowiem do antykatolickich ruchów lewicowych. Świadczy o tym wiele przykładów, fragmentów tekstów, ukazanych w filmie.

Niestety jak to często bywa w polskim kinie historycznym, a szczególnie dokumentalno-religijnym, wartość przekazu nie idzie w parze z formą. Pomimo sponsorów produkcja jest bardzo uboga. Zarówno w treści archiwalne, jak i atrakcyjność przekazu. Suche wypowiedzi, monotonny głos lektora, wywiady sprzed dwudziestu lat. Niestety przez to skazany będzie krytykę, która nie wynika z obiektywnej oceny przekazanej treści, ale tego że wiele tez jest mało wygodna dla współczesnych tzw „elit” kulturowych.

Za to w niszowej dystrybucji można odnotować całkiem przyzwoitą frekwencja. To film, który można obejrzeć na sali kinowej z ludźmi starszymi, czy też z zakonnicami. Dlatego mimo wszystko dobrze, że w końcu został zrealizowany i pokazany w oficjalnej dystrybucji.