„Uśmiechnij się”: samobójstwo (ocena: 6/10 – za klimat)

Klimatyczny, ale NIE dla miłośników kotów, tudzież cierpiących na nadwrażliwość słuchową.

Lekarka w psychiatryku jest świadkiem samobójstwa pacjentki. Sama zaczyna mieć omamy i stany lękowej.

Scenariusz oparty jest na powszechnym w horrorach motywie łańcuszka śmierci. Katalizatorem jest drastyczna scena samobójstwa z uśmiechem na ustach. Utrzymywany klimat poprzez eksponowanie pogarszającego się stanu psychicznego bohaterki jest atutem. Problemem staje się zakończenie. Film jest niepotrzebnie przeciągnięty, a finał mocno rozczarowuje. Pozostaje jednak w miarę dobre wrażenie zbudowanego klimatu depresyjnego stanu kobiety. Oczywiście można się czepiać do wielu niedoskonałości scenariusza – lekarka psychiatrii ze znajomym policjantem mogłaby szukać ratunku w bardziej rozsądny sposób. Także brakuje wyjaśnienia motywu tytułowego uśmiechu. Aby się zaangażować w los wyrazistej bohaterki na takie szczegóły trzeba przymknąć oko.

Film jest przyzwoicie zrealizowany. Wykorzystuje do eskalowania napięcia standardowe, ale poprawnie dobrane narzędzia montażowe i dźwiękowe. Aktorsko zdominowany przez odtwórczynię głównej roli. W miarę to działa. Najbardziej szkoda kotki.